Musze przyznać, że gdy poproszono mnie o wykonanie wieczorowej bransolety z użyciem koloru niebieskiego, zielonego i żółtego, miałam sporą zagwózdkę - sama uciekałam od łączenia tych trzech kolorów. Wielce pomógł mi odnaleziony w moim przepastnym kufrze przepiękny kryształek Swarovskiego, który pierwotnie miał posłużyć do kompletnie innego projektu. nie mogło być inaczej - mienił się dokładnie trzema kolorami, które miałam wykorzystać - i dalej samo poszło! Pomogły mi setki drobniutkich koralików Toho oraz fantastyczny jaskrawo-seledynowy sznurek, który ostatnio znalazłam... Bransoleta jest niezwykle bogata, kosztowała wiele wiele godzin mojej pracy i miałam nawet moment kryzysu, gdy nie wiedziałam kompletnie jak dalej ją poprowadzić.
A jednak udało się ją wykończyć, podszywając kontrastowa fioletową alcantrą (bo dlaczego nie?). Mam teraz już tylko nadzieję że spodoba się nowej właścicielce, bo ja pokochałam ja na tyle, że na pewno doczeka się siostry i kolczyków do kompletu ;)
Coś pięknego, połączenie kolorystyczne udane, prawdziwie królewska bransoleta.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOmg... piękne kolorki-ich połączenie kocham takie bransolety, coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNieziemsko piękna. Wzór unikatowy i niezwykły. Kolory jak na niebie, aż chce się oglądać.
OdpowiedzUsuńImpresionante!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuję dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńZjawiskowa bransoleta - genialne połączenie kolorów i formy :)
OdpowiedzUsuńZachwycająca bransoleta! Super dobrane kolorki. Podziwiam Twoją cierpliwość do wzoru...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://art-pass.blogspot.com/
Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa :)
Usuń